Ostatnio miałem okazję pokazać tą grę kumplom, z którymi gram w weekendy. Zagraliśmy dwa razy układem, który sugeruje instrukcja (w celu oswojenia się z zasadami), a potem to już popłynęliśmy na głębokie wody losowości.
Gra chwyciła i tego wieczoru nie graliśmy w nic innego. Rozegraliśmy około dziesięciu partii z czego większość wygrał Maciek - jak zwykle dopisało mu szczęście nowicjusza ;)
Najbardziej podobało nam się to, że można tworzyć kombosy (niektóre akcje mają moc) i że do zwycięstwa może prowadzić wiele dróg.
Nie bez znaczenie jest również fakt, że w grze występują karty, które mają negatywny wpływ na przeciwników. Poziom interakcji negatywnej określiliśmy z kumplami na „w zupełności wystarczający” do grania i wbijania szpilek, od czasu do czasu.
Dominiom podszedł nam, tak bardzo,
Już udało się kupić ;)
Szukałem w sieci wariantu solo i znalazłem, ale szczerze powiedziawszy, jakoś mi nie podszedł. Więc postanowiłem wymyślić swój zwłaszcza, że pomysł na ten wariant podsunęła mi sama gra.
Wariant solo
Przygotowanie prawie jak do standardowej gry:
- losujemy 10 kart królestwa,
- układamy karty skarbu jak w standardowej grze,
- układamy karty zwycięstwa po 10 dla każdej wartości,
- wykładamy kartę śmietniska.
- odliczamy 17 miedziaków (tyle mamy wszystkich stosów w grze) i odkładamy zakryte na bok (utworzą stos czasu gry). Posłużą one do odliczania 17 tur gry,
- sumujemy wartości 10 kart królestwa, aby określić ilość „punktów królestwa” do pokonania (zapamiętujemy je lub zapisujemy).
Do gry dochodzi jeszcze jedna faza: Faza czasu, która następuje po Fazie porządków i polega na odkryciu jednego miedziaka ze „Stosu czasu” i odłożeniu go na śmietnik.
Po za tym gramy normalnie.
Gra kończy się w momencie odkrycia ostatniego miedziaka ze stosu czasu (po odkryciu nie dobieramy już kart).
Podliczamy punkty zwycięstwa i porównujemy z punktami królestwa. Jeżeli mamy ich więcej to wygraliśmy.
Zmodyfikowane efekty kart:
Poseł – odkładamy jedną najwyższą kartę skarbu (jeżeli nie dobierzemy karty skarbu, to nic nie odkładamy).
Rozegrałem w ten sposób ponad 20 gier i przyznaje, że to ciekawa alternatywa do rozgrywki wieloosobowej. Dobrze też się sprawdza do ćwiczenia umiejętności budowania talii.
Mam nadzieje, ze spróbujecie zagrać w mój wariant i podzielicie się wrażeniami z gry.
0 komentarze:
Prześlij komentarz