Graliśmy wieczorami po kilka razy i bardzo miło spędzaliśmy czas.
Mamy „Pociągi” do tej pory w swojej kolekcji (to już będzie ponad 2 lata) i co jakiś czas gramy sobie wieczorem.
To jedna z ulubionych gier mojej żonki, w którą regularnie mnie leje.
Plusy
- Proste zasady – Plansza, bilety, wagoniki, dworce i karty wagonów to wszystko co jest potrzebne do gry. Mało elementów i mało zasad, które na dodatek, bardzo szybko się utrwalają. Po kilku chwilach nowi gracze kumają o co chodzi jakby…
- Piękne wydanie – Pudełko zdobią piękne i kolorowe grafiki w wiktoriańskim klimacie. Porządnie wykonana plansza z mapą Europy i kolorowymi trasami dla pociągów. Same karty wagonów to też dzieła sztuki, które przykuwają wzrok.
- Spora regrywalność – Dzięki losowemu doborowi biletów i kart wagonów, każda partia jest niepowtarzalna, a sama gra nie nudzi się przez długi czas.
- Szybka do rozłożenia – czas rozkładania to około 3 min. Plansza na stół, rozdanie wagonów, biletów i kart wagonów. Wyłożenie 5 kart wagonów. Wybór pierwszego gracza i odjazd.
- Skalowalność – Graliśmy w wariantach 2 do 5 graczy i mogę śmiało stwierdzić, że w każdym wariancie gra się bardzo dobrze. Większa ilość graczy, zwiększa gęstość wagoników na planszy i sprawia, że trzeba kombinować jeszcze bardziej.
- Mechanika – bardzo ciekawa mechanika wystawiania wagonów i punktowania połączenia między miastami, która dostarcza punkty i pozwala spełniać warunki biletów. Mechanika dociągu kart (karty idą losowo, ale to gracze wybiera konkretną kartę). Oraz mechanika zarządzania biletami.
- Interakcja – dawka interakcji jest zależna od ilości graczy. Im więcej graczy, tym więcej interakcji i walki w centrum mapy o połączenia między miastami.
- Nadaje się do zarażania innych planszowym bakcylem – Gra podoba się od razu. Nowego gracza można kupić pokazując mu tylko pudełko. Potem jest już tylko lepiej. Im więcej elementów wyjętych z pudełka pojawia się na stole tym szerzej otwierają się im oczy, potem jeszcze opad szczęki i prośba o wskazanie sklepu.
- Wypraska – utrzymuje wszystkie elementy na swoim miejscu i sprawa, że rozkładania gry i jej składanie trwa bardzo krótko, bo wszystko tu ma swoje miejsce.
Minusy
- Cena – uważam, że 150 zeta to jednak trochę za dużo, zwłaszcza w porównaniu do takich gier jak Tzolk’in (podobnej wielkości plansza, ale więcej komponentów),
- Szkoda, że z drugiej strony planszy nie ma innej mapy – to pewnie przez komercję i chęć zarabiania na dodatkach do gry sprawiło, że na odwrocie planszy nie ma innej mapy. Trochę szkoda…
WYNIK: 9 plusów : 2 minusy
Już w dodatku Indie i Szwajcaria plansza jest dwustronna :-)
OdpowiedzUsuń