Jedną z takich gier na pewno jest „Splendor”. Już na pierwszy rzut oka widać, że będziemy mieli do czynienia z bogactwem, przepychem i no właśnie… Splendorem.
To jedna z tych gier, która idealnie nadaje się do zarażania planszówkami, jest prosta, prześliczna, i posiada syndrom rozegrania jeszcze jednej partii.
Plusy
- Przepiękne wydanie - Grafika na froncie pudełka jest wymowna i po prostu piękna (to oczywiście był pierwszy argument za tym, abym posiadał tą grę w swojej kolekcji). Po otwarciu pudełka jest jeszcze lepiej: duże i ciężkie żetony z grafikami szlachetnych kamieni i karty z pięknymi obrazkami różnych miejsc, statków oraz dostojnych ludzi. Bogactwo wprost wylewa się z tego niewielkiego pudełka.
- Proste zasady - Jest ich tak mało, że wystarczą dwie tury i wszyscy gracze już wiedzą o co chodzi w grze. W tą grę można z powodzeniem grać z kilkuletnimi dziećmi.
- Mechanika - gry sprowadza się do kupowania i kolekcjonowania miejsc (kart), które jednocześnie stają się naszym zapleczem finansowym i pozwalają obniżyć koszt kolejnych inwestycji. Jak by to powiedział Wookie: Proste…? Bardzo proste.
- Krótki czas rozgrywki – Gramy około 30 minut.
- Regrywalność – W tą grę chce się grać jeszcze i jeszcze i jeszcze… Ciężko powiedzieć dlaczego, ale naprawdę trudno zakończyć spotkanie na tylko jednej partii.
- Wysoka zaraźliwość nowych graczy – to idealna gra do zarażania planszówkowym wirusem. Grałem kilka razy ze „świeżakami”, którzy już mają swoje egzemplarze.
- Trochę negatywnej interakcji – Podbieranie sobie kart, nie jest może najbardziej dokuczającą formą interakcji spotykaną w grach, ale potrafi nieźle pogmatwać szyki przeciwnikom.
- Rewelacyjne żetony – są ciężkie niczym sztony z kasyna i mają naklejone grafiki ze szlachetnymi kamieniami. Bardzo, ale to bardzo lubię trzymać je w ręce, albo bawić się nimi podczas gry.
- Praktycznie brak przestojów – gracze mają w swojej turze tylko jedną akcje do wykonania z czterech dostępnych.
- Skalowanie – gra bardzo dobrze się skaluje. Grałem w każdym możliwym wariancie i gra się praktycznie tak samo.
- Emocje – jest ich dużo. Najwięcej niecierpliwości w oczekiwaniu na swoją turę i niepewności, czy karta którą chcemy kupić poleży jeszcze na stole jedną kolejkę.
Minusy
Brak
WYNIK: 11 plusów : 0 minusów
Czy w obliczy powyższego jest potrzebny jeszcze jakiś komentarz?
Nie sądzę...
0 komentarze:
Prześlij komentarz