poniedziałek, 15 czerwca 2015

Android: Netrunner LCG – plusy i minusy

Moja przygoda z Netrunnerem zaczęła się w listopadzie 2013 roku. Od tamtej pory mój świat planszówek został zdominowany przez tą jedną grę. A jakby tego było mało, to zaraziłem nią moich dwóch kumpli i od tamtej pory piątkowe planszówkowe wieczory stały się wieczorami netrunnerowymi.

Osobiście uważam, że to najlepsza gra karciana w jaką grałem. Dużo decyzji, dużo emocji, dużo blefu, dużo klimatu i nieczystych zagrywek. Jedna strona próbuje przechytrzyć drugą. Częste zwroty akcji i ciągła obawa, że coś może pójść nie tak. Z drugiej strony solidnie przygotowana talia i plan (często też plan B) dają poczucie panowania nad sytuacją.

To jedna z tych gier, której nie da się tak po prostu opowiedzieć, to trzeba poczuć, zobaczyć, zagrać. Czy warto?

Plusy
  1. Mechanika – Asymetryczny charakter rozgrywki wprowadza dwie osobne mechaniki zagrywania kart. Korporacja zagrywa karty koszulkami do góry (runner nie widzi co to za karta). Runnerzy natomiast zagrywają swoje karty w sposób jawny dla wszystkich. Obie strony mają dość pokaźny wachlarz akcji możliwych do wykonania w swojej turze. Co w połączeniu z setkami różnych kart daje nam wiele sposobów poprowadzenia gry. 
  2. Emocje – Tu ich nie brakuje. Już od pierwszej tury kiedy widzimy swoją rękę startową i zastanawiamy się nad tym, czy gramy tymi kartami, czy może warto wykorzystać Mulligan (wtasowanie ręki startowej do talii i ponowne dobranie kart). Każdy kolejny click to emocje: przed skokiem, przed instalacją, przed rezzowaniem (płacenia za aktywowanie karty korporacji). 
  3. Blef – Karty kartami, mechanika mechaniką ale ogromne znaczenie w tej grze ma umiejętność blefowania i skutecznego podpuszczania. Najczęściej to korporacja stara się przemycić jakiś projekt, albo wpuścić runnera na serwer z pułapką, która może go zabić, a na pewno okaleczy. Ta umiejętność nie raz będzie miała wpływ na wygraną. 
  4. Klimat – Raczej nie będę tu obiektywny z racji tego, że uwielbiam klimat cyberpunka i proza Gibsona, jak i wiele sesji w Cyberpunka 2020 nie jest mi obcych. Dla mnie to najbardziej klimatyczna gra ever. Klimat tej gry buduje już instrukcja, która wprowadza specyficzną nomenklaturę dla czynności, programów i kart. Sama mechanika budowania serwerów, atakowania ich i poruszania w wirtualnym świecie jest pomyślana w taki sposób, że chłoniemy klimat wszystkimi zmysłami. Dodatkowo genialnie ilustrowane karty, oprócz tekstów opisujących ich działanie, zawierają krótki opis fabularny. No proszę was… Mistrzostwo Świata i okolic. 
  5. Frakcje – Ponad 50 kart frakcji, wokół których budujemy talię i wymyślamy strategię gry. To prawie nieskończone możliwości budowania talii. 
  6. Wykonanie – Mogę powiedzieć tylko FFG i to powinno wystarczyć w temacie, ale nie mogę jeszcze raz nie powrócić do projektów kart a zwłaszcza ich grafik. Nie wiem kto wybiera grafiki do kart, ale niech robi to dalej. Same karty jak i inne elementy gry są bardzo dobrej jakości i nie mam im absolutnie nic do zarzucenia. 
  7. Format LCG – To chyba najlepsze co mogło się przydarzyć tej grze. Dzięki temu formatowi gra co miesiąc zyskuje nowe karty i nowe możliwości. Dochodzą też nowe pomniejsze mechaniki i rodzaje kart. 
  8. Fascynujący Deckbuilding – Układanie własnych talii sprawia wiele frajdy. Tym więcej jeżeli talia działa i donosimy dzięki niej kolejne zwycięstwa. Deckbuilding w Netrunnerze też ma kilka zasad i wymogów, które muszą być spełnione aby talia była „legalna” (można było nią grać). Każda frakcja ma określony minimalny limit kart jaki musi zawierać talia i ilość punktów wpływu do wykorzystania. I tu właśnie pojawia się genialna w swojej prostocie mechanika wpływu na kartach. Upraszczając chodzi o to ile kart z innych frakcji możemy umieścić w swojej talii. 
  9. Ogromna Regrywalność – Już po samym przeczytaniu powyższego można się domyślić, że regrywalność Netrunnera jest bardzo duża. I faktycznie tak jest. Pomijając już układanie talii i nieskończoność możliwości dochodzi jeszcze „matchup” (granie przeciwko konkretnym frakcjom lub ID). Nie znam gry, która ma większą regrywalność niż Netrunner. 
  10. Interakcja – Jest kwintesencją tej gry. Ta gra to czysta negatywna interakcja. To dwóch graczy po przeciwnych stronach barykady. To po prostu pojedynek o wygraną. 
  11. Losowość – Uwielbiam losowość w Netrunnerze. Bo pomimo tego, że każdy z graczy dokładnie wie co ma w talii, to nigdy nie wie jakie karty dociągnie i się za chwilę wydarzy. Losowość ma również ogromny wpływ na ilość emocji podczas gry i chwała jej za to. 
  12. Błyskawiczny Setup – To chyba jedna z najszybciej rozkładających się gier. Siadamy, tasujemy karty i gramy. 
  13. Czas gry – Tu jest różnie, zdarzają się gry kilkuminutowe oraz prawie godzinne. Ale jedno jest pewne: w tej grze czas nie ma specjalnego znaczenia, bo emocji jest tyle, że nie odczuwamy jego upływu. 
  14. Społeczność – Ogromna rzesza fanów, na blogach, forach, facebookowych grupach i innych stronach, na których zawsze można znaleźć pomoc oraz masę pomysłów na nowe talie. 
  15. Aplikacje wpierające – Głównie strony, dzięki którym można w łatwy sposób zbudować talie. To bardzo pomocne narzędzia, bez których nie wyobrażam sobie składania talii. Można tam sprawdzić każdą kartę lub wyszukać za pomocą wielu filtrów. Genialne rozwiązanie. 
  16. Możliwość gry online – Netrunner to gra, której ciągle się uczymy i poznajemy nowe karty oraz strategie. Nie ma lepszego sposobu na zdobywanie doświadczenia niż częste granie. Nie zawsze jednak mamy pod ręką kogoś chętnego do sparingu. I tu pojawiają się dwie możliwości grania online. Po pierwsze to OCTGN – platforma do grania w karcianki online. Po drugie to Jinteki.net przeglądarkowa aplikacja do grania online. 
  17. Turnieje – organizowane przez społeczności graczy wspierane przez FFG. Dają możliwość rywalizacji na żywo z graczami z całego regionu kraju. Pomijając nagrody (Netrunnerowe gadżety, puchary itp.) mamy możliwość pogrania z najlepszymi graczami z całego regionu, lub kraju. A raz do roku organizowane są mistrzostwa świata. 

Minusy
  1. Skomplikowane zasady – Mechanika gry jest dość skomplikowana i łatwo można przeoczyć pomniejsze zasady, które mogą mieć kluczono znaczenie dla rozgrywki. Dlatego najlepiej uczyć się od kogoś doświadczonego, wtedy wiedza połączona z praktyką najszybciej się utrwali. Można też samemu przebrnąć przez instrukcję (warto ją przeczytać, zagrać i jeszcze raz przeczytać), albo obejrzeć sobie oficjalny tutorial do gry (genialna sprawa). 
  2. Koszty – Sama podstawka to koszt około 110 zł, ale to nie koniec wydatków. Mały dodatek to około 50, a dodatek Deluxe to około 90 zł. Na tą chwilę wydano 3 Deluxy i ponad 20 małych dodatków. Lekko ponad 1300 zeta. Na szczęście nie trzeba wszystkiego kupować od razu. Sama podstawka zapewnia wiele godzin wspaniałej zabawy.
  3. Czas – Netrunner to pożeracz czasu. Czasu na budowanie talii, na zdobywanie wiedzy, na granie i na myślenie o kartach, nowych taliach i analizowaniu rozegranych gier. Po zakupie tej gry nic już nie będzie takie same. Netrunner to wirus, który szybko się rozprzestrzenia i pochłania każdą wolną chwilę. Warto o tym pamiętać przed zakupem. 
  4. Brak tłumaczenia wszystkich kart – Polski wydawca jakiś czas temu zrezygnował z polonizowania gry i większość kart jest dostępna tylko w języku angielskim. Nie jest to duży problem, bo tekstu na kartach jest niewiele i zawsze znajdzie się ktoś kto wytłumaczy ich działanie.

WYNIK: 17 plusów : 4 minusy


Granie w Netrunnera to świetna zabawa i ciekawe doświadczenie. Jestem pewien, że jeszcze trochę w niego pogram.

ps. pozdrawiam wrocławską ekipę z Saloniku ;)

0 komentarze:

Prześlij komentarz