Osobiście uważam, że to najlepsza gra karciana w jaką grałem. Dużo decyzji, dużo emocji, dużo blefu, dużo klimatu i nieczystych zagrywek. Jedna strona próbuje przechytrzyć drugą. Częste zwroty akcji i ciągła obawa, że coś może pójść nie tak. Z drugiej strony solidnie przygotowana talia i plan (często też plan B) dają poczucie panowania nad sytuacją.
To jedna z tych gier, której nie da się tak po prostu opowiedzieć, to trzeba poczuć, zobaczyć, zagrać. Czy warto?
Plusy
- Mechanika – Asymetryczny charakter rozgrywki wprowadza dwie osobne mechaniki zagrywania kart. Korporacja zagrywa karty koszulkami do góry (runner nie widzi co to za karta). Runnerzy natomiast zagrywają swoje karty w sposób jawny dla wszystkich. Obie strony mają dość pokaźny wachlarz akcji możliwych do wykonania w swojej turze. Co w połączeniu z setkami różnych kart daje nam wiele sposobów poprowadzenia gry.
- Emocje – Tu ich nie brakuje. Już od pierwszej tury kiedy widzimy swoją rękę startową i zastanawiamy się nad tym, czy gramy tymi kartami, czy może warto wykorzystać Mulligan (wtasowanie ręki startowej do talii i ponowne dobranie kart). Każdy kolejny click to emocje: przed skokiem, przed instalacją, przed rezzowaniem (płacenia za aktywowanie karty korporacji).
- Blef – Karty kartami, mechanika mechaniką ale ogromne znaczenie w tej grze ma umiejętność blefowania i skutecznego podpuszczania. Najczęściej to korporacja stara się przemycić jakiś projekt, albo wpuścić runnera na serwer z pułapką, która może go zabić, a na pewno okaleczy. Ta umiejętność nie raz będzie miała wpływ na wygraną.
- Klimat – Raczej nie będę tu obiektywny z racji tego, że uwielbiam klimat cyberpunka i proza Gibsona, jak i wiele sesji w Cyberpunka 2020 nie jest mi obcych. Dla mnie to najbardziej klimatyczna gra ever. Klimat tej gry buduje już instrukcja, która wprowadza specyficzną nomenklaturę dla czynności, programów i kart. Sama mechanika budowania serwerów, atakowania ich i poruszania w wirtualnym świecie jest pomyślana w taki sposób, że chłoniemy klimat wszystkimi zmysłami. Dodatkowo genialnie ilustrowane karty, oprócz tekstów opisujących ich działanie, zawierają krótki opis fabularny. No proszę was… Mistrzostwo Świata i okolic.
- Frakcje – Ponad 50 kart frakcji, wokół których budujemy talię i wymyślamy strategię gry. To prawie nieskończone możliwości budowania talii.
- Wykonanie – Mogę powiedzieć tylko FFG i to powinno wystarczyć w temacie, ale nie mogę jeszcze raz nie powrócić do projektów kart a zwłaszcza ich grafik. Nie wiem kto wybiera grafiki do kart, ale niech robi to dalej. Same karty jak i inne elementy gry są bardzo dobrej jakości i nie mam im absolutnie nic do zarzucenia.
- Format LCG – To chyba najlepsze co mogło się przydarzyć tej grze. Dzięki temu formatowi gra co miesiąc zyskuje nowe karty i nowe możliwości. Dochodzą też nowe pomniejsze mechaniki i rodzaje kart.
- Fascynujący Deckbuilding – Układanie własnych talii sprawia wiele frajdy. Tym więcej jeżeli talia działa i donosimy dzięki niej kolejne zwycięstwa. Deckbuilding w Netrunnerze też ma kilka zasad i wymogów, które muszą być spełnione aby talia była „legalna” (można było nią grać). Każda frakcja ma określony minimalny limit kart jaki musi zawierać talia i ilość punktów wpływu do wykorzystania. I tu właśnie pojawia się genialna w swojej prostocie mechanika wpływu na kartach. Upraszczając chodzi o to ile kart z innych frakcji możemy umieścić w swojej talii.
- Ogromna Regrywalność – Już po samym przeczytaniu powyższego można się domyślić, że regrywalność Netrunnera jest bardzo duża. I faktycznie tak jest. Pomijając już układanie talii i nieskończoność możliwości dochodzi jeszcze „matchup” (granie przeciwko konkretnym frakcjom lub ID). Nie znam gry, która ma większą regrywalność niż Netrunner.
- Interakcja – Jest kwintesencją tej gry. Ta gra to czysta negatywna interakcja. To dwóch graczy po przeciwnych stronach barykady. To po prostu pojedynek o wygraną.
- Losowość – Uwielbiam losowość w Netrunnerze. Bo pomimo tego, że każdy z graczy dokładnie wie co ma w talii, to nigdy nie wie jakie karty dociągnie i się za chwilę wydarzy. Losowość ma również ogromny wpływ na ilość emocji podczas gry i chwała jej za to.
- Błyskawiczny Setup – To chyba jedna z najszybciej rozkładających się gier. Siadamy, tasujemy karty i gramy.
- Czas gry – Tu jest różnie, zdarzają się gry kilkuminutowe oraz prawie godzinne. Ale jedno jest pewne: w tej grze czas nie ma specjalnego znaczenia, bo emocji jest tyle, że nie odczuwamy jego upływu.
- Społeczność – Ogromna rzesza fanów, na blogach, forach, facebookowych grupach i innych stronach, na których zawsze można znaleźć pomoc oraz masę pomysłów na nowe talie.
- Aplikacje wpierające – Głównie strony, dzięki którym można w łatwy sposób zbudować talie. To bardzo pomocne narzędzia, bez których nie wyobrażam sobie składania talii. Można tam sprawdzić każdą kartę lub wyszukać za pomocą wielu filtrów. Genialne rozwiązanie.
- Możliwość gry online – Netrunner to gra, której ciągle się uczymy i poznajemy nowe karty oraz strategie. Nie ma lepszego sposobu na zdobywanie doświadczenia niż częste granie. Nie zawsze jednak mamy pod ręką kogoś chętnego do sparingu. I tu pojawiają się dwie możliwości grania online. Po pierwsze to OCTGN – platforma do grania w karcianki online. Po drugie to Jinteki.net przeglądarkowa aplikacja do grania online.
- Turnieje – organizowane przez społeczności graczy wspierane przez FFG. Dają możliwość rywalizacji na żywo z graczami z całego regionu kraju. Pomijając nagrody (Netrunnerowe gadżety, puchary itp.) mamy możliwość pogrania z najlepszymi graczami z całego regionu, lub kraju. A raz do roku organizowane są mistrzostwa świata.
Minusy
- Skomplikowane zasady – Mechanika gry jest dość skomplikowana i łatwo można przeoczyć pomniejsze zasady, które mogą mieć kluczono znaczenie dla rozgrywki. Dlatego najlepiej uczyć się od kogoś doświadczonego, wtedy wiedza połączona z praktyką najszybciej się utrwali. Można też samemu przebrnąć przez instrukcję (warto ją przeczytać, zagrać i jeszcze raz przeczytać), albo obejrzeć sobie oficjalny tutorial do gry (genialna sprawa).
- Koszty – Sama podstawka to koszt około 110 zł, ale to nie koniec wydatków. Mały dodatek to około 50, a dodatek Deluxe to około 90 zł. Na tą chwilę wydano 3 Deluxy i ponad 20 małych dodatków. Lekko ponad 1300 zeta. Na szczęście nie trzeba wszystkiego kupować od razu. Sama podstawka zapewnia wiele godzin wspaniałej zabawy.
- Czas – Netrunner to pożeracz czasu. Czasu na budowanie talii, na zdobywanie wiedzy, na granie i na myślenie o kartach, nowych taliach i analizowaniu rozegranych gier. Po zakupie tej gry nic już nie będzie takie same. Netrunner to wirus, który szybko się rozprzestrzenia i pochłania każdą wolną chwilę. Warto o tym pamiętać przed zakupem.
- Brak tłumaczenia wszystkich kart – Polski wydawca jakiś czas temu zrezygnował z polonizowania gry i większość kart jest dostępna tylko w języku angielskim. Nie jest to duży problem, bo tekstu na kartach jest niewiele i zawsze znajdzie się ktoś kto wytłumaczy ich działanie.
WYNIK: 17 plusów : 4 minusy
Granie w Netrunnera to świetna zabawa i ciekawe doświadczenie. Jestem pewien, że jeszcze trochę w niego pogram.
ps. pozdrawiam wrocławską ekipę z Saloniku ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz